DiscusForum.adamn.pl Strona Główna  
      FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja   Zaloguj     


Poprzedni temat «» Następny temat
Moje Heckle
Autor Wiadomość
roh 
Ryby z Amazonii to moja pasja

Imię: Roman
Pomógł: 2 razy
Wiek: 62
Dołączył: 05 Mar 2013
Posty: 502
Skąd: Kętrzyn
Wysłany: 2013-04-04, 20:27   

Kilka zdań na temat cen dzikich ryb. Można rybę kupić za 120- 130 zł. Już dzisiaj stawiam wszystkie paznokcie, że taka ryba nie pożyje w baniaku dłużej niż 4 miechy. Są to przeważnie ryby z taniego źródła, a więc tanio poławiane(curara, agregat, granat), Przetrzymywane w basenach drewnianych kilkanaście do kilkudziesięciu dni często bez kontaktu z ludźmi i jedzeniem. Jest też inna opcja takiej ceny. Pan Z ma swoich rybaków, którzy łowią ryby jak Bóg przykazał - siateczką w nocy lub siecią w dzień i on wybiera pierwsze 50 ryb z 500 złowionych(te są najdroższe), reszta powinna trafić do rzeki, ale pan Z nie jest katem i pozwala resztę ryb sprzedać dalej. Następny pan hurtownik wybiera następne 50 ryb(te są drogie ale już 2-4 dolary tańsze) i tak ostatnia setka bezkształtnych kaszalotów trafia do bana G -on płci za nie po 2 dolary i sprzedaje po 12-18 dolarów. takie ryby też można kupić u nas [po 120-130 zł za 10-15 cm nawet. W takich transportach nie ma nigdy ryby równej i z tej samej rzeki tam trafia się misz masz od 8 do 16 cm w bardzo różnych kolorach i odcieniach. Jedna ryba padnie ponieważ jest podtruta curarą, ogłuszona granatem lub porażona prądem, a druga padnie bo jest słabej jakości i kondycji. Przeżywa kilka na 100-sprawdziłem. Ryba, która będzie żyła w naszych baniakach (90%) musi kosztować od 50 do 120 dolarów za 12-13 cm i od 70 do 170 dolarów za 14-17 cm( w Brazylii). Taka ryba jest po kwarantannie {minimum miesięcznej) u eksportera, jest nauczona wpierdzielać suchy pokarm i jest przeleczona wstępnie(raz solidnie a raz mniej solidnie). Przeważnie nie ma daktylusa , nicienia i Larnea---niestety jest to duży już koszt ale 95 % pewności, że rybka będzie żyła, da potomstwo i radość długoterminowo.
Taki jest mój pogląd na temat cen ryb z odłowu. Pogląd ten dopracowywałem przez 4 lata zamiast jeździć jakimś Dodgem Chargerem. Od 3-4 lat nie kupuje ryb z odłowu za male pieniądze i od przypadkowych dostawców. Wszystkie informacje dotyczące sposobów wprowadzania ryb na rynek przez eksporterów uzyskałem u źródła. Nie są to moje domysły. Dodam tylko, że pan Z nie może sobie pozwolić na sprzedawanie ryb gorszej jakości za niższą cenę gdyż natychmiast zostanie wymieciony z rynku.
 
 
Łukasz
[Usunięty]

Wysłany: 2013-04-04, 21:38   

roh napisał/a:
Kilka zdań na temat cen dzikich ryb. Można rybę kupić za 120- 130 zł. Już dzisiaj stawiam wszystkie paznokcie, że taka ryba nie pożyje w baniaku dłużej niż 4 miechy. Są to przeważnie ryby z taniego źródła, a więc tanio poławiane(curara, agregat, granat),


Znam takich co pokupowali ryby za grosze z odłowu, a prezencje mają lepszą niż niejeden i nie dwa championy z ustawianych imprez.

Curara, agregat, granat, to ryby na miejscu na śmierć zabija, także bez jaj.

Reszta, to już grubsza fantastyka. Sam Tolkien by tego nie ogarnął.
 
 
bulet
[Usunięty]

Wysłany: 2013-04-04, 22:44   

roh napisał/a:
Można rybę kupić za 120- 130 zł. Już dzisiaj stawiam wszystkie paznokcie, że taka ryba nie pożyje w baniaku dłużej niż 4 miechy. Są to przeważnie ryby z taniego źródła
Roman no to obcinamy . Moje żyją ponad rok i mają się dobrze a nawet czyściły stożek . http://www.youtube.com/watch?v=Fo_C5s-MA1Y
 
 
Domisia
[Usunięty]

Wysłany: 2013-04-04, 22:57   

Łukasz napisał/a:
roh napisał/a:
Kilka zdań na temat cen dzikich ryb. Można rybę kupić za 120- 130 zł. Już dzisiaj stawiam wszystkie paznokcie, że taka ryba nie pożyje w baniaku dłużej niż 4 miechy. Są to przeważnie ryby z taniego źródła, a więc tanio poławiane(curara, agregat, granat),


Znam takich co pokupowali ryby za grosze z odłowu, a prezencje mają lepszą niż niejeden i nie dwa championy z ustawianych imprez.

Curara, agregat, granat, to ryby na miejscu na śmierć zabija, także bez jaj.

Reszta, to już grubsza fantastyka. Sam Tolkien by tego nie ogarnął.


Łukaszu, jest więcej niż ziarno prawdy w tym co napisał roh. W znacznej części te same informacje usłyszałam w sklepie w Hasselt od ludzi, którzy prowadzą w Belgii jeden z większych sklepów z dzikimi dyskowcami. Sami też czasami wybierają się, by towarzyszyć przy ich połowie. Średnia cena za rybę u nich to 150 euro, a zaczynają się od ok. 120 euro. Czasami w ramach wyprzedaży pod nowe ryby można dostać coś za 80 euro. Dzikusy są po kwarantannie, przeleczone, bez problemu jedzą granulat.
Mam od nich 2 ryby, które zaaklimatyzowały się od razu w akwarium z dykowcami hodowlanymi i całą masą innych mieszkańców. Nigdy nie sprawiały najmniejszych problemów.

Pewnie, że są ludzie, którzy mają piękne okazy dyskowca z odłowu (patrz film z postu powyżej ;-) ), kupione za niewygórowaną cenę. Chyba jest to jednak na takiej samej zasadzie jak wyprowadzenie na fajną rybkę średniowybarwionego szczurka za grosze ;-)
Droga ryba może paść, jeśli jest źle prowadzona, tania ryba może wyjść na "ludzi", jeśli jest dobrze prowadzona, ale prawdopodobieństwo zwiększa się zazwyczaj wraz z ceną i jakością na starcie.
 
 
Łukasz
[Usunięty]

Wysłany: 2013-04-04, 23:21   

W tym co napisał ROH jest prawda odnośnie czego?
Ĺťe ryby tańsze są gorsze jakościowo? To raczej standard, ale i tu nie zawsze.

Mnie nie o to chodzi. Mnie chodzi o fantazjowanie, lanie wody i wciskanie kitu z nawijaniem makaronu na uszy.

Jakbym ja był breszczaty na jedno oko, to może bym uwierzył w tamto co wyżej stoi, ale ja już ani w Mikołaja nie wierzę, ani w inne nocne fantazje.

Z kurarą na ryby. Pomijam fakt, że to trutka co działa tylko wtedy jak się ją wstrzyknie bezpośrednio do krwioobiegu, a złagodzić jej działanie można inhibitorem cholineostazy.
Czyli idąc tym tropem, "kłusownik" strzela w rybę z dmuchawki pod wodą :mrgreen: :mrgreen: a później specjalista indiani anestezjolog o imieniu "Ostra Igła" wstrzykuje rybie inhibitor? Takich jaj, to w Bollywood nawet nie kręcą :shock:

Albo prądem :mrgreen: A granatem...może dynamitem?

Oczywiście każdy indianin, który na lewo odławia ryby jest uzbrojonym po zęby w granaty, dmuchawki i naładowany akumulator na max, który to naładował sobie w swojej prywatnej elektrowni postawionej na Amazonce. Do tego jak widać musi być skończonym idiotą, bo wystarczy wziąć do ręki sieć w dwie osoby ją przeciągnąć podczas gdy trzecia z czwartą płoszą ryby. Ale kłusownicy tak nie robią, o nie! Oni wolą zachowywać się GŁOŚNO i pół dorzecza wy...ć w powietrze żeby złapać 20 ryb na krzyż. Oczywiście te ryby, to same szpindle, bo te większe wyselekcjonowane już zostały odłowione przez profesjonalistów z podbierakiem.

Pisać dalej?
 
 
Domisia
[Usunięty]

Wysłany: 2013-04-04, 23:39   

Łukasz napisał/a:
W tym co napisał ROH jest prawda odnośnie czego?
Ĺťe ryby tańsze są gorsze jakościowo? To raczej standard, ale i tu nie zawsze.

Mnie nie o to chodzi. Mnie chodzi o fantazjowanie, lanie wody i wciskanie kitu z nawijaniem makaronu na uszy.

Jakbym ja był breszczaty na jedno oko, to może bym uwierzył w tamto co wyżej stoi, ale ja już ani w Mikołaja nie wierzę, ani w inne nocne fantazje.

Z kurarą na ryby. Pomijam fakt, że to trutka co działa tylko wtedy jak się ją wstrzyknie bezpośrednio do krwioobiegu, a złagodzić jej działanie można inhibitorem cholineostazy.
Czyli idąc tym tropem, "kłusownik" strzela w rybę z dmuchawki pod wodą :mrgreen: :mrgreen: a później specjalista indiani anestezjolog o imieniu "Ostra Igła" wstrzykuje rybie inhibitor? Takich jaj, to w Bollywood nawet nie kręcą :shock:

Albo prądem :mrgreen: A granatem...może dynamitem?

Oczywiście każdy indianin, który na lewo odławia ryby jest uzbrojonym po zęby w granaty, dmuchawki i naładowany akumulator na max, który to naładował sobie w swojej prywatnej elektrowni postawionej na Amazonce. Do tego jak widać musi być skończonym idiotą, bo wystarczy wziąć do ręki sieć w dwie osoby ją przeciągnąć podczas gdy trzecia z czwartą płoszą ryby. Ale kłusownicy tak nie robią, o nie! Oni wolą zachowywać się GŁOŚNO i pół dorzecza wy...ć w powietrze żeby złapać 20 ryb na krzyż. Oczywiście te ryby, to same szpindle, bo te większe wyselekcjonowane już zostały odłowione przez profesjonalistów z podbierakiem.

Pisać dalej?


Nie nie pisz, bo nie do tej części postu roha się odnosiłam, ale ok, nie sprecyzowałam za bardzo :-/ .
Nie wiem jak wyglądają "ekonomiczne" wersje połowów ryb i średnio mnie to interesuje. Odnosiłam się tylko i wyłącznie do selekcji ryb przez kolejnych dilerów/sprzedawców oraz tego co z rybami następnie robią.

Ps. podoba mi się Twoje Łukaszu pióro :-)
 
 
robert
[Usunięty]

Wysłany: 2013-04-05, 00:55   

Łukasz napisał/a:
Pisać dalej?
Pisz!!!! zabazwe to było ;-)zwłaszcza dmuchawki.

generalnie i co do zasady Roman ma racje, ale faktycznie to paznokci już miec nie powinien, bo u mnie pływa ryba tania (heckel i się dobrze ma) a drogie też nie wszystkie były takie jak byc powinny np. z wadami ewidentnymi (też heckele, Alenquery super). raz to jeszcze zaznaczę fakt jest taki ze droższa jesli selekcjonowana jest poprostu lepsza.
Cytat:
która będzie żyła w naszych baniakach (90%) musi kosztować od 50 do 120 dolarów za 12-13 cm i od 70 do 170 dolarów za 14-17 cm( w Brazylii).
masz na mysli cenę za rybę, czy full koszty?
 
 
Askamadej
[Usunięty]

Wysłany: 2013-04-05, 10:04   

Cytat:
która będzie żyła w naszych baniakach (90%) musi kosztować od 50 do 120 dolarów za 12-13 cm i od 70 do 170 dolarów za 14-17 cm( w Brazylii).

to ja tu czegos chyba nie rozumiem jesli ryba tyle kosztuje w Brazylii a u nas okolo 400zl jak bylo wyzej napisane, to komu sie oplaca za prawie ta sama cene wiezc ja do Polski? Bo transport chyba troche kosztuje... Wyprowadzcie mnie z bledu jesli sie myle, kupuje rybe w Brazylii za 170 dolarow przebywa ona droge XXX km i kupuje ja w Polsce za 400zl no to jak dla mnie ona powinna minimum 700zl kosztowac zeby komus sie oplacalo ja sprowadzic tak czy sie myle?
 
 
robert
[Usunięty]

Wysłany: 2013-04-05, 11:15   

Askamadej napisał/a:
to ja tu czegos chyba nie rozumiem jesli ryba tyle kosztuje w Brazylii a u nas okolo 400zl jak bylo wyzej napisane, to komu sie oplaca za prawie ta sama cene wiezc ja do Polski? Bo transport chyba troche kosztuje... Wyprowadzcie mnie z bledu jesli sie myle, kupuje rybe w Brazylii za 170 dolarow przebywa ona droge XXX km i kupuje ja w Polsce za 400zl no to jak dla mnie ona powinna minimum 700zl kosztowac zeby komus sie oplacalo ja sprowadzic tak czy sie myle?
no nie myslisz się :-)
 
 
Łukasz
[Usunięty]

Wysłany: 2013-04-05, 11:58   

170 dolców za rybę, to cena adekwatna!
Odłowienie dyskowców, to nie taki mały pikuś. Potrzebny jest do tego wykwalifikowany personel.

Musi być:
Chemik o imieniu "H20" - ktoś przecież musi curarę wytwarzać.
Dalej jest:
Łowczy "Mocny podmuch" - to ten co strzela zatrutymi strzałkami, takie imię mu nadano bo jako jedyny w wiosce ma tak mocne płuca żeby wystrzelić z dmuchawki pod wodą.
Elektryk "Iskra" - to ten od akumulatora.
No i na sam koniec mamy:
Sapera "Gwieździsty wybuch" - ktoś musi dynamit odpalać i granatami rzucać.

Także, to nie jest tak hop i siup. Specjalistów trzeba przecież jakoś opłacać.
 
 
czarny30 


Imię: Marcin
Pomógł: 2 razy
Wiek: 39
Dołączył: 20 Lis 2012
Posty: 112
Skąd: Świdnica
Wysłany: 2013-04-05, 12:05   

o lol :mrgreen: Łukasz wymiotłeś temat połowu
 
 
Łukasz
[Usunięty]

Wysłany: 2013-04-05, 12:07   

100% FAKTY!
Całą noc oglądałem Discovery i Animal Planet żeby to rozgryźć.
 
 
Klayman
[Usunięty]

Wysłany: 2013-04-05, 12:12   

Łukasz, jednak zgodzić się nie mogę z Tobą ... po co im akumulatory jak mają węgorze elektryczne ?!?!? Więc w załodze dodatkowo jest zaklinacz węgorzy o imieniu "Ciskający gromem" węgorz od czasu do czasu zje rybkę (pewnie tą za 70 $) i akumulatory ma naładowane.
 
 
jurasiga 


Imię: JURAS
Pomógł: 10 razy
Wiek: 46
Dołączył: 20 Lis 2012
Posty: 1723
Skąd: Turek
Wysłany: 2013-04-05, 12:13   

Łukasz napisał/a:
100% FAKTY!
Całą noc oglądałem Discovery i Animal Planet żeby to rozgryźć.


No i właśnie namówiłeś mnie na zakup tych kanałów .

Ps.A ja nad Wartę idąc połowic ryby ile bym potrzebował takiej obsługi naziemnej ?
_________________
Pozdrawiam Juras
 
 
Łukasz
[Usunięty]

Wysłany: 2013-04-05, 12:15   

Klayman napisał/a:
Łukasz, jednak zgodzić się nie mogę z Tobą ... po co im akumulatory jak mają węgorze elektryczne ?!?!? Więc w załodze dodatkowo jest zaklinacz węgorzy o imieniu "Ciskający gromem" węgorz od czasu do czasu zje rybkę (pewnie tą za 70 $) i akumulatory ma naładowane.


To w następnym odcinku będzie chyba z tymi węgorzami.
Dzięki za Spojler, już teraz mi sie nie będzie chciało oglądać :mrgreen:


Juras pierwej se granaty załatw.


Jakby jeszcze ktoś miał mało informacji na temat odłowu ryb, to takie urządzenie służy do selekcji dyskowców:

...te które zostają na prętach sprzedawane są za milion dolarów, a te małe, które pouciekają kłusownicy muszą później dynamitem łapać i truć kurarą.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Wersja do druku

Skocz do:  


     DiscusForum.adamn.pl: forum dyskusyjne o dyskowcach     
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group :: c3s Theme © Zarron Media :: modified by Gilu & Vision
Edycja, modyfikacje i poprawki: TIserwis.pl







Strona wygenerowana w 0,05 sekundy. Zapytań do SQL: 9