Dyskowce od A do Z - Przygoda z dyskowcami krok po kroku
Anonymous - 2014-04-03, 15:23 Temat postu: Przygoda z dyskowcami krok po kroku Witam
Moja przygoda z tymi pięknymi rybami zaczęła się sześć lat temu, a przeglądając ostatnio zdjęcia uświadomiłem sobie jak przez tak krótki czas zmieniało się moje podejście a wraz z nim moje ryby i akwarium. Nie znalazłem na forum takiego tematu (może za słabo szukałem), więc postanowiłem go stworzyć i zapraszam Was do opowiedzenia Waszej przygody z dyskowcami.
Moja jak już wspominałem zaczęła się w 2007 roku, do zakupu zamierzałem się od roku, zbierałem informacje, ale ze względu na zbyt małe doświadczenie, nie potrafiłem zweryfikować ich poprawności, co oczywiście szybko zweryfikowało życie. Ryby w ilości trzech sztuk zakupiłem w sklepie zoo, wcześniej odwiedziłem go kilka razy by obserwować moje przyszłe "okazy". Niestety nie ma zdjęć ryb jak wyglądały w momencie kupna, ale nie wyglądały najgorzej. Trafiły do zbiornika ze skalarami i gurami a co tam myślałem wtedy. Po wpuszczeniu przez miesiąc było ok, tzn jadły i pływały. Wodę podmieniałem sumiennie, ale nie przejmowałem się jej parametrami, ani też wystrojem akwarium i towarzystwem innych ryb.
W drugim miesiącu zaczęły się schody, zaczęły pluć granulatem, a karmiłem tylko nim zgodnie z zaleceniem sprzedawcy, najpierw jedna potem kolejne, oczywiście zbagatelizowałem sprawę i zacząłem podawać mrożonki, wodzień, solowiec, ochotka. Zaczęły coś tam jeść, tylko dla czego nie rosną a wręcz chudną. Po trzech miesiącach wyglądały tak
Niestety wszystkie trzy odeszły nie leczone do krainy wiecznej Amazonii w ciągu pół roku.
Drugie podejście zakup nowego akwarium tylko dla dyskowców, ale i tym razem nie obeszło się bez problemów. Ryby zakupione z dwóch źródeł, ponownie ze sklepu połasiłem się na blue diamonda i snake skina oraz pigeony od hodowcy dwa dorosłe i trzy młode 6-7 cm, ale tym razem kwarantanna i leczenie metro i levamizolem. Ryby rosły wolno, ale jednak. I przyszła kolejna lekcja, zamarzyło mi się akwarium roślinne, więc zakupiłem rośliny a te bez kwarantanny do zbiornika, na efekty znowu nie trzeba było długo czekać.
Znowu ryby zaczęły wybrzydzać przy jedzeniu, za to rośliny rosły świetnie. A akwarium i ryby wyglądały wtedy tak
Nie trudno się domyślić, że nastąpiło znowu leczenie i ryby przeżyły kolejny rok, ba nawet całkiem nieźle porosły mój ulubieniec pigeon z ostatniego zdjęcia osiągnął 19 cm pozostałe 15-16 cm. Rośliny wyleciały ze zbiornika, sprawiały problem przy czyszczeniu zbiornika. Został piach, korzeń dębu i lotosy w kokosach. Ryby dobrały się w pary, były przecinki pomyślałem jest pięknie i zapragnąłem więcej. Zdjęcia poniżej
Po selekcji zrobiło się pusto, więc zapragnąłem więcej. Nowe ryby od hodowcy, kwarantanna pół roku na samy szkle, ryby zakupione 5-6 cm i 10 cm. Małe rosły nie równo nie które prawie wcale inne szybko z braku czasu po pół roku te największe trafiły do zbiornika dekoracyjnego do ryb ze zdjęć powyżej. I ponownie klops tym razem, zaniedbałem, (nie celowo ) higienę w zbiorniku, nowe ryby brak podmian i czyszczenia filtra w odpowiednich odstępach czasowych i grzyb zaatakował oczywiście największe sztuki pigeonów, reszta jest ze mną do dziś. Jeszcze kilka zdjęć z przed ostatniej zmiany aranżacji.
a jak to wygląda obecnie można zobaczyć tu http://discusforum.adamn....der=asc&start=0
Przez te lata starałem się wyciągać wnioski z każdej lekcji, ale nigdy nie straciłem zapału mimo, że nie raz było ciężko. Teraz wiem, że to ja jestem odpowiedzialny za moje ryby i wybory z nimi związane od początku do końca. To co na forum jest wałkowane do upadłego, by była kwarantanna, by nie łączyć ryb z różnych źródeł, by leczyć z głową i dbać o higienę w zbiorniku i by był on dostosowany do naszych możliwości to jest najprawdziwsza prawda, ale czasami trzeba to odczuć na własnej skórze by zrozumieć, ważne by wyciągać wnioski. I by było jasne nie chcę nikogo umoralniać
Mam nadzieję, że nie zanudziłem i zachęcam do opisania Waszych przygód z dyskowcami
wodzumasta - 2014-04-03, 15:34
Nie widać żadnych zdjęć:( już nie aktualne zdjęcia są już widoczne.
Anonymous - 2014-04-05, 20:55
Nikogo nie zmuszam, ale może ktoś jeszcze się przełamie i opisze swoje przygody.
alii - 2014-04-06, 15:13
Ja swoje paletki kupiłam w 2006 r. Niestety po ok 4 latach z braku dostępu do wiedzy o leczeniu moje red turkusy marnie skończyły. I tak się dziwię,że przy takiej wtedy mojej wiedzy na temat tych ryb, wyrosły na piękne okazy po ok. 18 cm. Błąd popełniłam dając im po tylu latach żywy pokarm z niespodzianką - jak się okazało. Teraz nie mam odwagi wrócić do hodowli tych ryb.
Niestety nie mam zdjęć.
Pozdrowienia Anida
adamn - 2014-04-06, 20:01
alii napisał/a: | Teraz nie mam odwagi wrócić do hodowli tych ryb.
Niestety nie mam zdjęć.
Pozdrowienia Anida |
jak masz więcej lat niż Alicja to co to za problem? Ona dała radę to Ty też. Ja jestem chętny Wystarczy tylko TAK i resztę ustalimy na priva a FORUM zobaczy kolejna odsłonę szkolenia na odległość.
Adam
alii - 2014-04-07, 09:56
Dzięki Adamie, ale na razie nie mogę sobie pozwolić na zmianę obsady. Ale zawsze będę uważała, że to najpiękniejsze ryby.
Dlatego jestem na tym forum.
Anida
|
|
|