To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
DiscusForum.adamn.pl
forum dyskusyjne o dyskowcach

Nasze inne zainteresowania - Pies przyjaciel dyskowców - moja mała gromadka :)

Anonymous - 2013-03-05, 09:59

Rafale, zgadzam się z Tobą. Czasem się trafiają tak popierniczone psy (charakter), że potrafią dziecko zaatakować. Nie wszystko można zwalić na wychowanie, część to geny. Podobnie ma się z kotami ...
Piotr - 2013-03-05, 12:51

Rafał ma racje.Pies rasowy to rasowy ,wiesz co wyrośnie .Ja kupując psa (seter irlandzki) dużo czytałem o tej rasie i teraz wyglada dokładnie zachowuje sie dokładnie tak jak we wszystkich opisach , opiniach itd. A z takiego kundelka to nie wiesz co wyrośnie i jaki będzie.
Kindzia - 2013-03-05, 13:18

Domisia napisał/a:
Specjalnie dla Kingi :-)
6 nimf to zwierzątka córki J. Ona je ma, a ja koło nich robię ;-) . Nie mam za złe, bo to sympatyczne stworzonka. Czasami jednak aktywują we mnie instynkt zabójcy... Kiedy oglądamy film one zazwyczaj podkładają swoje głosy pod dialogi i to tak intensywnie, że gubię wątek. A że ja średnio kumam w dziwnym języku, to potrzeba mi względnej ciszy i skupienia :roll:
A teraz do rzeczy. Ĺťółty samczyk to Teschie, szara samiczka to Zoefke - rodzice pozostałej czwórki niemal identycznych dzieciaków. Jeden z reszty wyróżnia się żółtymi lotkami, to Coco. Jest najbardziej oswojony. Najwięcej do powiedzenia ma Debke, ale nie pytajcie, która to na zdjęciach... Pozostała dwójka to Gizmo i Spikey. Debke i Gizmo (albo Spikey...) pozostają w związku kazirodczym ;-)


Dziękuję Ci bardzo za foty paputów. Są piękne. I ta białogłowa mama:).To moja ulubiona barwna mutacja. A domek mają wprost genialny:)
Ĺťeby tak u nas takie woliery były dostępne....echhhhh.

Anonymous - 2013-03-05, 13:56

Snobizm taki w temacie aż ciężko oddychać.

Jak będziecie wychodzić z psami na spacer nie zapomnijcie zabrać ze sobą rodowodów bo Wam jeszcze ktoś nie uwierzy, że rasowy. No i patrzcie przed siebie dokładnie żeby się o krawężnik nie zahaczyć...chodzenie z głową w górę może być całkiem niebezpieczne.

Anonymous - 2013-03-05, 14:01

Łukasz napisał/a:
Snobizm takim w temacie aż ciężko oddychać.

:-? pozostawię bez komentarza bo ja nie dostrzegam żadnego snobizmu w czystości genów u psów.

Łukasz, walczymy o jak najładniejsze, czyste genetycznie ryby a czemu mamy nie chceć czystych genetycznie psów czy kotów? Czym się różni chęć posiadania Hecla i chęć posiadania kota abisyńskiego czy rasowego psa?

Anonymous - 2013-03-05, 14:03

Chęć posiadania, to jedno. A obnoszenie się z tym w ostentacyjny sposób to drugie.
Anonymous - 2013-03-05, 14:07

Tu przyznam rację, że nie powinno się kupować rasowego psa dla rodowodu ale dla czystości genów i świadomości, czego można się po osobniku spodziewać. Sam rodowód poza papierem nic nie znaczy ...
Anonymous - 2013-03-05, 14:17

Z tą czystością genów, to gadasz jakbyś chciał od razu hodowle zakładać championów.

Miałem w życiu różne psy i rasowe i mieszańce... Pies, to pies.

Anonymous - 2013-03-05, 14:21

Daleki jestem od tego ale nie mnie oceniać ludzi, którzy kupują zwierzaka dla rodowodu ... każdy ma to co lubi ...
Kindzia - 2013-03-05, 14:30

Sorry za OT,ale nie mogę już wytrzymać. Czy Wy,posiadacze psów z rodowodami robiliście swoim pupilom badania genetyczne, by potwierdzić ich faktyczne pochodzenie?
Zastanówcie się kochani,czy nie opłaca się "podstawić"miotu? Gdzie zamiast 500zł za szczeniaka można wziąć dwa tysiaki?
Wszędzie zdarzają się odchyły od normy,rodowód może to zminimalizować,ale absolutnie nie wykluczyć!
No bo każdy, choćby najbardziej udany materiał genetyczny(czytaj-pies z doskonałej hodowli) niedoświadczony właściciel może spaprać .I to tak,że przyjaciel człowieka, źle prowadzony, nie znający swojego miejsca w stadzie....podgryzie mu gardło.

A!icja - 2013-03-05, 14:57

Dora... kończymy, było milo ale sie skończyło bo zaraz będzie można nożem powietrze ciąć. Ja jedną dyskusje wywołałam i za to przepraszałam- nie powtarzajmy czyiś błędów oki ?
Na przełamanie dam fotki Tytuska- Aaa Dominiko, Tytus fakt był i jest bandzior, tu akurat spał po tym jak sterroryzował pekińczyka szwagra :shock: A to był mały psiaczek w nowym otoczeni- bo pół godziny jak do mieliśmy i takie rzeczy ? Wcale się nie bał :->
A ten pekińczyk sam nie wiedział gdzie uciec przed tym psiakiem ;-)
To dam i focie :-D

Tytus- tak odpoczywa, kolega sie kiedyś pytał czy nie stracił przednich łap :shock:





Tytusek- pies który jeździł koleją ;-) może pojedzie dziś ze mną po rybki ? hehe :-D


I ze swoim misiem :-)



Pozdrawiam

Anonymous - 2013-03-05, 15:00

Fotka z miesiem, to dopiero po 22 z dopiskiem 18+ :-P
A!icja - 2013-03-05, 15:17

Łukasz napisał/a:
dopiskiem 18+

Dziwne uczucie, że coś z tym dopiskiem, jest dla mnie legalnie dostępne- nie oswoiłam się z tą myślą :roll:

Anonymous - 2013-03-05, 15:24

Ja też się jeszcze nie oswoiłem :mrgreen:
Anonymous - 2013-03-05, 23:14

Klayman napisał/a:
... ogólnie uwielbiam ptaki (szczególnie drapieżniki) ale nie w domu ...

Dlaczego? Takiego sokoła, albo jastrzębia w salonie mieć... sama radość 8-)

Klayman napisał/a:
Mam nadzieję, że nie uraziłem tego, co imienia na tym forum nie wspominamy ... ;-)

Yyyy... a czym? Znów coś mi umknęło...

Klayman napisał/a:
PS Dominiko, czy możesz w jednym poście wymienić wszystkie zwierzaki, które są pod Twą opieką? Nie musisz wymieniać roztoczy i życia wewnętrznego palet ... ;-)

Dla Ciebie (prawie) wszystko ;-)

Jak stanowi tytuł mojego postu - pod opieką mam małą gromadkę...
- 6 szt. psów
^ 3 szt. husky (kundli wg. wersji niektórych) - suczki
^ 1 szt. mix chihuahua + york (kundel jak nic) - samczyk
^ 1 szt. mix chihuahua + miniaturowy pinczer (kundel jak nic) - samczyk
^ 1 szt. chihuahua (kundel wg. wersji niektórych) - suczka
- 6 szt. nimf - 2 samiczki i 4 samczyki
- ok. 60 szt. koi
- 11 szt. dyskowca + ok 70-80 szt neonów + 10 kirysów + 3 zbrojniki + 6 otosków + 4 brzanki dennisona + 3 bocje wspaniałe + 2 labeo bicolor + blue moon lobster

...no i na koniec, a może powinnam od niego zacząć:
- 1 szt. homo sapiens sapiens, samczyk :mrgreen:

cdpkaktus napisał/a:
Wtrącę moje 5 groszy w te rozmowę o rodowodach. Miałem Hodowle Akita-inu i American Staffordshire Terrier... Czemu przestałem się w to bawić ?? Bo rozwalali mnie pseudo hodowcy sprzedający rzekomo rasowe psy... I teraz mnie zlinczujecie ale pies mieszaniec , który najczęściej bywa w naszych domach jest potencjalnym zagrożeniem genetycznym .
Taki " nabytek" nie daje nam takiej pewności jak wzorcowy pies z metryką .

Nikt tu Cię linczować nie ma zamiaru. Rozumiem Twoje (personalne) nastawienie do takich hodowli. Ja też bym była uprzedzona do doradców prawnych (dla niewtajemniczonych - to wolnorynkowi prawnicy niebędący radcami prawnymi bądź adwokatami i posiadający znacznie węższy zakres uprawnień w świadczeniu pomocy prawnej), których tańsze ceny usług za rogiem zmusiłyby mnie do zamknięcia kancelarii. W przeciwieństwie do w/w zawodów prawniczych, doradcy prawni nie są objęci obowiązkowym ubezpieczeniem od odpowiedzialności cywilnej, nie obowiązują ich żadne wiążące zasady etyki, nie podlegają oni odpowiedzialności dyscyplinarnej, nie istnieje też wymóg posiadania wykształcenia prawniczego, ani obowiązek zachowania w tajemnicy informacji, które doradca uzyskał w związku ze świadczeniem pomocy prawnej (doradca prawny nie może uchylić się od zeznawania na ten temat).
Można zastosować tu luźną analogię - i u doradców i u pseudohodowców mamy de facto wolną amerykankę, czasami ze szkodą dla klienta. Jednak uważam, że i dla doradców prawnych i dla hodowców psów bez metryki powinno być miejsce na rynku, ale taka działalność winna być poddana zdrowym, jasnym regulacjom i ograniczeniom - odpowiednio ubezpieczeniu OC i obowiązkowi posiadania i podlegania zasadom etyki, a te drugie ścisłemu nadzorowi i kontroli weterynaryjnej oraz nie wiem... może regulacji co do liczby miotów, by nie nadwyrężać zdrowia suk... nie jestem specjalistą w tym temacie.
Sęk w tym, że są ludzie, którzy bądź celowo, bądź zmuszeni zasobnością portfela nie pozwolą sobie na poradę prawną w drobnej sprawie u adwokata czy radcy prawnego jak i nie kupią psa rasowego z papierami. I to winno być uszanowane - na zdrowych zasadach.

Moje husky nie mają metryki i zachowują się w 100% jak wzorce rasy. Nie jestem tylko pewna, czy wylegiwanie się w słońcu na leżaku to też typowe dla husky :mrgreen:

Kindzia napisał/a:
Sorry za OT,ale nie mogę już wytrzymać. Czy Wy,posiadacze psów z rodowodami robiliście swoim pupilom badania genetyczne, by potwierdzić ich faktyczne pochodzenie?
Zastanówcie się kochani,czy nie opłaca się "podstawić"miotu? Gdzie zamiast 500zł za szczeniaka można wziąć dwa tysiaki?
Wszędzie zdarzają się odchyły od normy,rodowód może to zminimalizować,ale absolutnie nie wykluczyć!
No bo każdy, choćby najbardziej udany materiał genetyczny(czytaj-pies z doskonałej hodowli) niedoświadczony właściciel może spaprać .I to tak,że przyjaciel człowieka, źle prowadzony, nie znający swojego miejsca w stadzie....podgryzie mu gardło.

No i widzę, że z Kingą nadajemy w tym temacie na tych samych falach :-)

Poza tym zastanówmy się - jak powstały dzisiejsze rasy psów? Przez mniej lub bardziej celowe mieszanie ras i utrwalanie powstałych w ten sposób genów...

A!icja napisał/a:
Na przełamanie dam fotki Tytuska

Boski ten Tytusek. Ma podobne łobuzowate oczki jak Lou Lou... wychodzą takie same geny ;-)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group