To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
DiscusForum.adamn.pl
forum dyskusyjne o dyskowcach

Żywienie - Ĺťywy pokarm. Za i Przeciw

Więcek - 2012-12-30, 12:01
Temat postu: Ĺťywy pokarm. Za i Przeciw
Już się utarło że żywy pokarm dzieli się na "bezpieczny i niebezpieczny". Do tych bezpiecznych z pewnością należy doniczkowiec,muszki owocówki,rozwielitka z beczki i kilka innych.
A jak ma się to do pozostałych pokarmów np z takiej hodowli http://www.ichthyotrophic.pl/live_pl.html
Zapraszam do dyskusji.

Anonymous - 2012-12-30, 12:18

Hodowla jak hodowla - na papierze można napisać, że w workach próżniowych hodują ochotę bez wody.

Ja tam nie wierzę w żadne cuda na kiju. Ochotki w ciągu roku na rybach zużywam kilkanaście kilogramów, to wiem co to za syf a, że producent pokarmów napisał, że wszystko z nią ok, to nie do mnie takie słowa raczej kierowane:)

Już raz kiedyś kupiłem z bezpiecznej hodowli ów czerwone robaczki, dziękuję więcej nie chcę. Jest tyle pokarmów, które możemy samemu sobie wyhodować, że moim zdaniem nie trzeba narażać się na ryzyko wymiany obsady akwarium. O rureczniku nawet nie mówię.

Z kupnych robaków słyszałem, że w Polsce można nabyć dobrej jakości artemie czerwoną i z nią mam zamiar zaryzykować.

Anonymous - 2012-12-30, 12:20

Z Ichthyo trophic używam solowca (Golden Lake Artemia), kryla drobnego, ikrę ryby morskiej, ikrę homara. Stosuję też mrożonki na bazie serca i krewetek ich produkcji oraz serce wołowe (lub indycze) ze szpinakiem. Póki co (półtora roku minęło od kiedy zacząłem je podawać) żadnego problemu z tego powodu z rybami nie mam. Jako, że zakłady produkcyjne są niedaleko mojego miejsca zamieszkania, mam możliwość zamawiania pokarmów bezpośrednio od producenta. Zamawiam tylko tabliczki 500g (niedostępne w sklepach), nie blistry 100g. Wydaje mi się, że mają mniej wody w sobie. No i cena zdecydowanie dużo niższa niż w sklepie. Dla zainteresowanych ceny mogę podać na PW.

Ĺťywych niegdy nie stosowałem, mrożonych ale żyjących w wodzie słodkiej także.

W ofercie mają też pokarmy lifilizowane, spirulinę, astaksantynę.

Więcek - 2012-12-30, 12:21

Ale jest jeszcze :
Wodzień
Rozwielitka
Oczlik
Rurecznik (samo zło)
Solowiec-artemia (o tym to wiemy że w domu można hodować)
Blackworm
Lasonóg
Rozwielitka słonowodna
Kiełż morski
Krewetka pływająca
Wrotka morska

Anonymous - 2012-12-30, 12:25

Wodzienia, oczlika używam w innym zbiorniku, do zbiornika z paletami nie odważyłem się tego pokarmu użyć. Pod mikroskopem nie sprawdzałem co w wodzieniu siedzi, na oko wygląda bardzo dobrze, jest czysty, nie robi się z tego po rozmrożeniu papka. Ale to idzie do drugiego zbiornika tylko, z drobnicą.
Więcek - 2012-12-30, 12:34

Zaciekawiła mnie ta firma bo nie dawno widziałem się z kolegą który tam pracuje i powiedział mi co nie co.
Do mixów wołowych serca nie są prawie w ogóle okrawane tylko tak z grubsza a ochotka jest importowana zza wschodniej granicy tak samo jak rurecznik.

gienierator - 2012-12-30, 12:38

Więcek napisał/a:
serca nie są prawie w ogóle okrawane tylko tak z grubsza

Napiszę szczerze że też nie przykładam się zbytnio do tej czynności , od zawsze z resztą. :-)
pozdro...

Anonymous - 2012-12-30, 12:40

Jak robiłem swoje miksy, też tylko tak z grubsza okrawałem serce.
Więcek - 2012-12-30, 12:48

A ja każdy tłuszczyk i żyłeczkę i zastawkę i ścięgno :roll:
No ale co z tym wodzieniem, rozwielitką i innymi. Niby nie miało kontaktu z rybami

gienierator - 2012-12-30, 12:51

Więcek napisał/a:
każdy tłuszczyk i żyłeczkę i zastawkę i ścięgno

Jak nie masz nic ciekawszego do roboty to czemu nie? ;-) :mrgreen: :mrgreen:

Więcek - 2012-12-30, 13:15

gienierator napisał/a:
Jak nie masz nic ciekawszego do roboty to czemu nie?

Po cichu Ci powiem że teściowa za kawałek chałwy mi to wykraja :mrgreen: A nawet swój PRL-owski młynek do kawy oddała abym mógł granulat mielić i inne takie tam.

gienierator - 2012-12-30, 13:19

Chyba że tak , nawiasem mówiąc to za dobrą chałwę jestem w stanie też wiele zrobić
co skrzętnie wykorzystuje ołtarzowa. :mrgreen: :mrgreen:
pozdro...

zyga49 - 2012-12-30, 14:36

Więcek napisał/a:
A ja każdy tłuszczyk i żyłeczkę i zastawkę i ścięgno :roll:
No ale co z tym wodzieniem, rozwielitką i innymi. Niby nie miało kontaktu z rybami
Ja robie tak samo dokładnie jak Piotrek - z reszty chudego robie dla siebie pyszny gulasz :-P a Kajtek /mój piesek/ zajada sie resztą-takie trzy w jednym :-) .Swego czasu miałem beczkę 200l /za domkiem od pólnocy w cieniu/ i miałem tam larwy komara czarnego -dostawały porcje zawsze w niedzielę :-)
Więcek - 2012-12-30, 14:47

Zastanawia mnie jeszcze wypowiedz Adama w tej kwestii
Przypomnę

A jak ma się to do pozostałych pokarmów np z takiej hodowli http://www.ichthyotrophic.pl/live_pl.html

Anonymous - 2012-12-30, 14:50

Myślę, że jak nie hodujemy sami, to zawsze jest ryzyko, że coś przywleczemy wraz z pokarmem. W szczególności tyczy to pokarmów żyjących w wodzie słodkiej.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group